sobota, 10 czerwca 2017

[20] "Za zamkniętymi drzwiami" aut. B. A. Paris

Tytuł: Za Zamkniętymi Drzwiami
Tytuł oryginału: Behind Closed Doors
Autor: B. A. Paris
Przełożył Janusz Ochab
Wydawnictwo: Albatros
301 strony
Poznajcie Grace. Patrząc z dystansu ma wszystko: ogromy dom z rozległą posesją dookoła usianą kwiatami, których nawet nie umiałaby wszystkich nazwać, młodego, silnego, męża, który mógłby pozować do magazynów lub zostać gwiazdą filmową, ale zamiast tego wybrał stałą pracę jako prawnik – i to nie byle jaki.

Poznajcie Jacka. Patrząc z  dystansu ma wszystko: ogromny dom z rozległą posesją, młodą, piękną żonę, która ponadto jest znakomitą kucharką, krawcową, przyjaciółką, etc., etc. do tego stałą pracę, z której czerpie słuszne dochody, a przy tym pomaga kobietom, krzywdzonym przez swoich mężów. Przystojny i bohaterski! Ma pełny zestaw!

Razem tworzą idealny związek. 
Tylko, czy taka perfekcja w ogóle ma jakiekolwiek szanse na istnienie?
Czy to, że zawsze mają takie samo zdanie na każdy temat nie powinno dziwić?


Tę książkę przeczytałam z polecenia koleżanek. Twierdziły, że jest świetna i połknę ją w jeden wieczór. Otóż pomyliły się tylko, co do jednego: zajęła mi dwa wieczory. Wcale nie nie dla tego, że była nudna! Po prostu jest napisana w tak realistyczny sposób, że miejscami czułam się jakbym czytała "Rok 1984", a trzeba wiedzieć, że męczyłam się całą tą niemocą w nim przedstawioną, bowiem tylko ta lektura wywołała we mnie poczucie obezwładniającej beznadziei z ogólnym brakiem szans na ratunek, pomieszanej z cichą rozpaczą nad losem bohaterów, a także własnym, ponieważ nie mogłam oprzeć się pewnemu osobistemu uczuciu, że taki horror mogłabym przezywać ja lub któryś z moich bliskich. Bardzo trudno mi było przebrnąć przez Orwellowski maraton męk, chociaż był bardzo dobrze napisany i niezrównany w dosadnym przedstawianiu świata, do którego okrutna i niemądra polityka może nas zaprowadzić. I chociaż na pewno "Za zamkniętymi drzwiami" nie można porównywać do "Roku...", zarówno pod względem fabularnym, jak i pisarskim,  to też daje nieźle popalić.

Zazwyczaj nie czytam takich książek, właśnie ze względu na tę niekończącą się epopeję tragizmu (i do tego nie dają gwarancji na dobre zakończenie! Koszmar jakiś! To ja już wolę cukierkowe Barbie i Disneye!). Choć "Za zamkniętymi drzwiami" zawiera to wszystko, to świetnie się bawił podczas lektury! Do tego trzyma w napięciu i nie pozwala na relaks (pomimo pejoratywnego wydźwięku, to jest to stuprocentowo pozytywne!). Choć miewa krótkie przestoje (szczególnie na początku książki, gdzie nie wiadomo, o co chodzi) to nadal pozostaje na tyle wciągająca, aby nie odłożyć jej na półkę przed przeczytaniem jej do końca. Debiut B. A. Paris jest naprawdę udany i nie odczuwa się, że jest to jej pierwsza książka.

Wciągu czytania bardzo przywiązałam się do głównej bohaterki, którą wspierałam w jej zmaganiach. Bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni i mają swoje dobre i złe strony.

Książka tematycznie bardzo przypominała mi film "Enough" z Jennifer Lopez w roli głównej. Nie chcę psuć jakości doznań podczas czytania, lub oglądania, więc nic więcej nie powiem ;).

Chociaż "Za zamkniętymi drzwiami" pewnie długo ze mną nie zostanie, to cieszę się z czasu, jaki  spędziłam z tą lekturą. Warto po nią sięgnąć.

2 komentarze:

  1. Też ją czytałem i choć z początku mnie nie zachwycała, to koniec mi to wynagrodził. Był świetny. :) Bardzo lubię twoje recenzje. Nie przestawaj ich robić <3

    OdpowiedzUsuń