środa, 13 lipca 2016

[14] Zanim się pojawiłeś aut. Jojo Moyes

Tytuł: Zanim się pojawiłeś
Tytuł oryginału: Me before you
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat Książki
382 strony
Powstał wielki szum wokół powieści Jojo Moyes. Ostatnio wszędzie można zobaczyć plakaty reklamujące ekranizację "Zanim się pojawiłeś". Wszystko idealnie: temat wymarzony na romansidło. Zamożny przystojniak na wózku, który wciąż nie może się pogodzić ze swoim paraliżem i ledwo wiążący koniec z końcem Kopciuszek, który ma na utrzymaniu całą rodzinę, która uważa, że takiemu Kopciuszkowi nic nie może się udać i wszystko spaprze, to też brak jej ambicji. Ale, cóż to? Wtem zamożny przystojniak otwiera przed nią nowe horyzonty i wywraca jej świat do góry nogami. Co z tego wyniknie? Właśnie. Mnie też to ciekawiło!

"Najpiękniejsza historia miłosna ostatnich lat!" krzyczy do mnie okładka. No dobra, to sprawdźmy: "historia miłosna" – przeszło, "ostatnich lat" – zgadza się, ale "najpiękniejsza" to chyba lekkie przegięcie... Nie chcę wyjść na jakąś nieczułą, ale sposób pisania Jojo Moyes zupełnie do mnie nie przemówił. Podeszła do tematu w tak płytki sposób! Wszystko co z wierzchu i nic głębiej. Od takiego szumu oczekiwałam czegoś znacznie lepszego. Może w końcu bym się popłakała? Nie, nic z tego.

Główna bohaterka mnie irytowała. Co prawda tylko o na początku, później się przyzwyczaiłam. SPOILER ALERT I jedyny bohater, którego polubiłam umiera. KONIEC SPOILERA Jedynym pozytywem jest humor Willa, który ratuje tę książkę. No dobra, może nie jedynym... Ale szczerze, bardzo zawiodłam się na "Zanim się pojawiłeś".

Wszystko wydało mi się takie za proste. Autorka pozbawiła książkę jakichkolwiek analiz. Zupełnie jakby wszystko było czarno-białe, a szarości nie istniały, podobnie jak reszta kolorów.
Kiedy liczyłam, że jakiś wątek zostanie pociągnięty i rozwinięty, wszystko momentalnie się prostowało.

Wiem, że wielu z Was ta książka się podobała. To był główny powód dlaczego ją kupiłam, a nie tylko wypożyczyłam z biblioteki. Niestety nad moją biblioteczką ciąży jakaś klątwa i prawie każda książka, to najgorsza z serii albo zupełny niewypał, który miał być superowy. :(

Podsumowując styl pisania Jojo Moyes nie przypadł mi do gustu, podobnie jak cała książka. Miała parę swoich momentów, ale to nie wystarcza. Bardzo się zawiodłam.

Cóż teraz pozostaje mi liczyć tylko na to, iż ekranizacja jest lepsza. Na pewno  obejrzę. Gra tam Sam Claffin <3 i Emilia Clark <3. :)

6 komentarzy:

  1. Widzę, że wstępny entuzjazm nad książką powoli przechodzi w bardziej chłodne opinie, ale przyznaję, że chciałabym również przeczytać i sama ocenić. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że tak się zawiodłaś. Mnie książka bardzo się podobała...no ale - o gustach się nie dyskutuje, nie da się wszystkim dogodzić.
    Będę trzymała kciuki by zła aura opuściła Twoją biblioteczkę! :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z marcepanowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu ja przyznaje ze czytalam ejdnak siazke i mi sie podobala tej nie mialam oakzji :) cieakwe jak ja by zmareagowala :d pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam chyba pierwszą recenzję negatywną o tej książce :) Wszędzie tej książki pełno, ale ja na razie wolę poczekać z jej przeczytaniem, aż wszystko ucichnie trochę :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry pomysł! Przeceny będą większe. XD
      Również pozdrawiam. ;p

      Usuń