poniedziałek, 4 lipca 2016

[13] Światło, którego nie widać aut. Anthony Doerr

Tytuł: Światło, którego nie widać
Tytuł oryginału: All the light we cannot see
Autor: Anthony Doerr
Wydawnictwo: Czarna Owca
640 strony
Marie-Laure jest niewidoma. Werner jest genialny. A tak ogólnie to jest wojna, II Wojna Światowa. Każdy wie, że życie w czasie wojny, jest bardzo trudne. Sam fakt istnienia jest potencjalnym kandydatem na argument do rozstrzelania. Co się dzieje w tak niebezpiecznym świecie ze ślepcami? Co dzieje się z młodymi obywatelami Rzeszy, w których ze wszystkich stron pakują propagandę?
Sięgnęłam po tę książkę, aby się tego dowiedzieć. No i... nie ukrywam, że bardzo lubię tematykę II wojny światowej.

Słyszałam już wiele o powieści pana Doerra: że wyciskacz łez, że niesamowita, że wypracowana, że kunszt pisarza, że wiele, wiele innych. Sama Nagroda Pulitzera wiele mówi o tej pozycji. I po prostu musiałam to sprawdzić. Niestety, moja recenzja nie będzie oryginalna.

Obiecywano mi poruszającą historię i ją dostałam. Obiecywano mi morze własnych łez i tego nie dostałam, ale i tak uważam tę książkę za ósmy cud świata! Bohaterowie wykreowani po mistrzowsku! Marie-Laure, Werner i oczywiście mój ulubiony Étienne, który chyba poruszył mnie najmocniej... Z miejsca pokochałam ich wszystkich: Frederick, Daniel LeBlanc, Marie-Laure, Étienne, Werner, Volkheimer, Jutta... (Nie koniecznie w tej kolejności) oraz wszyscy, których nie wymieniłam. POZOSTANĄ W MOIM SERCU NA ZAWSZE!

Ponad to wydarzenia są dopracowane z taką zegarmistrzowską precyzją! Nie wszystkie części fabuły są pisane w tym samym czasie i niepogubienie się w datach podczas pisania jest świadectwem wielkiej wprawy i zręczności pisarskiej Anthony'ego  Doerra.

Co tu dużo gadać, "Światło, którego nie widać" to jedna z najlepszych pozycji okupujących księgarnie i biblioteki. Nie dziwi mnie szum i zachwyt wokół niej. W każdym zdaniu widoczne jest 10 lat pracy, poświęconej książce. Każdy z laurów, które zbiera jest jak najbardziej zasłużony.  Bez wątpienia mogę polecić ją wszystkim. Nie tylko zainteresowanym II wojną światową.

Wciągająca, pięknie napisana, same "ochy" i "achy". Nic innego nie mogę na jej temat napisać! Ale obok tego wszystkiego jest jeszcze jedna, może dla wielu nieważna sprawa. Trochę mi głupio, że tak się tym ekscytuje, to przecież książka o wojnie, ale ilość wzmianek o Polsce i Polakach mnie poraziła i do tego stopnia zafascynowała, że postanowiłam je policzyć. Wyszło mi 12, ale nie musicie mi wierzyć. Sama sobie nie daje wiary. Zawsze byłam kiepska z matmy, więc może lepiej będzie jak napiszę, że ok. 12 lub 13. (Ale nie mniej! Tego jestem pewna!) To brzmi dziecinnie, ale to pierwszy raz, kiedy spotykam się z książką amerykańskiego autora i taką ilością Polskości.

Pewnie wygląda to nieco chaotycznie.
Może już przejdę do zakończenia.
Pomimo, że nie płakałam przy lekturze, to poruszyła mnie ona do głębi. jest to jedna z najlepiej napisanych książek i na pewno najlepsza, jaką czytałam.
Do tej pory, gdy ktoś mnie pytał, jaka jest moja ulubiona książka nie potrafiłam wskazać "tej jedynej" wymieniałam parę tytułów. Najczyściej przeczytanych tuż przed pytaniem. Teraz już nie mam wątpliwości którą bym wskazała. Jest to bez dwóch zdań "Światło, którego nie widać".

7 komentarzy:

  1. Może sięgnę, kiedyś już mi ta książka się przewinęła, ale wtedy jej nie wzięłem, chyba najwyższa pora aby to zmienić. Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro same "ochy" i "achy" masz nad tą książką, to nie mogę się jej oprzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że to wspaniała powieść, ale jednak zupełnie mnie do siebie nie przekonuję, więc jestem zmuszona odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę ją przeczytać, bo wiele osób ją gigantycznie zachwala :) Poza tym super, że jest tam aż tyle wzmianek o Polakach, bo to rzeczywiście rzadkość :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle dobrego już przeczytałam o tej książce, że sama mam chęć po nią sięgnąć. Póki co jednak muszę podreperować budżet. :D
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam portfel! Ta książka na to zasługuje! :)
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń