piątek, 8 kwietnia 2016

[7] Ocalenia Callie i Kaydena aut. Jessica Sorensen



Tytuł: Ocalenie Callie i Kaydena
Tytuł oryginalny: The Redemption of Callie and Kayden
ZYSK I S-KA Wydawnictwo
Autor: Jessica Sorensen
384 stron
Kiedyś gdzieś usłyszałam, że każdy musi przeżyć tyle samo. Dużo o tym myślałam i deformowałam tę tezę  i z czasem wyglądała tak: "Każdy musi przeżyć tyle samo, ale w odpowiednio dla niego dobranej skali". Po lekturze "Ocalenia Callie i Kaydena" mogę to przedstawić tylko w następujący sposób: "Każdy musi przeżyć tyle samo, ale w odpowiednio dla niego dobranej skali". <--- Bujda na resorach.

Callie i Kayden – dwójka młodych ludzi z mroczną przeszłością, makabryczną teraźniejszością i niepewną, trudną przyszłością. Oboje dużo przeszli w poprzednim tomie, który jednak skupiał się głownie na Callie. Kontynuacja natomiast została poświęcona w większej części Kaydenowi, który pogrąża się coraz bardziej w mrok, dla dobra ukochanej. Oboje są w stanie dla siebie zrobić dosłownie wszystko i raz po raz to udowadniają. Nawet jeżeli ich problemy z przeszłości mogą wyjść przez ich miłość na światło dzienne są sobie w stu procentach oddani.



okładka oryginalna
Bohaterowie przedstawieni w książce są całkiem przyjemni, jednak cała akcja toczy się wokół głównych bohaterów, a reszta jest bardzo zmarginalizowana. Szkoda, bo bardzo polubiłam tatę Callie i wolałabym, żeby było go nieco więcej. Pomimo wszystko, to rozumiem, że w powieści chodzi o jak najlepsze ukazanie wewnętrznych przeżyć bohaterów – i pod tym względem – praca na 5.

W pierwszym tomie dużo bardziej współczułam Callie i nie za bardzo znałam skalę problemu Kaydena. Teraz nareszcie rozumiem. I otwarcie przyznaję, że jest to książka, która wycisnęła ze mnie dużo więcej łez niż jakakolwiek powieść, którą dotychczas czytałam. Nawet "Gwiazd naszych wina" nie spowodowało podobnej lawiny płaczu. "Ocalenie Callie i Kaydena" jest naszpikowane niesamowicie wzruszającymi scenami. To nie lekka lekturka. Pozostawia ona po sobie morze smutku. Do głębi poruszająca.

Nieumiejętnie napisanie tekstu o takich trudnych sprawach mogłoby wywołać śmiech, ale Jessica Sorensen radzi sobie z tematem doskonale i gra na uczuciach czytelnika z niesamowitą zręcznością.
Nie mogę doczekać się następnego tomu i ogromnie się cieszę, że autorka napisała kolejną trylogię o Luku, ponieważ bardzo mnie on zainteresował. I jeżeli ją przetłumaczą, ustawię się pierwsza w kolejce do biblioteki. W serwisie lubimyczytać.pl figuruje również pozycja opowiadająca o Seth'cie i Greysonie – umrę jak tego nie przeczytam! Jeżeli nie przetłumaczą, to w oryginale, ale po prostu MUSZĘ poznać ich historię.
"Potrzebuję kofeiny (...). Nie spałam zbyt dobrze.
Seth rzuca pilota na łóżka.
-Może dlatego, że spędziłaś pół nocy na rozmawianiu z pocztą głosową."

4 komentarze:

  1. Właśnie czytam tą ksiązkę, jestem gdzies na 50-tej stronie, i nie idzie ;/ Ta częśc jest całkowicie inna od pierwszej, role głównych bohaterów odwróciły się o 180 stopni, teraz to Kayden ujawnia swoją "mroczną" stronę.
    WGL NIE WIEM JAK AUTORKA MOGŁA TAK ZAKOŃCZYĆ 1 CZĘŚĆ!! TO POWINNO BYĆ KARALNE!
    Super że będą przygody innych bohaterów, rodzi się coś w stylu serii "Zatraceni" i bardzo dobrze !!!
    zapraszam http://secondlife-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zakończenia 1. tomu absolutnie się zgadzam! Niestety autorka ma tendencję do takich zagrań. :(

      Usuń
  2. Nie mam w zwyczaju sięgać po tego typu książki, ale może niebawem na oderwanie od poważniejszych lektur... Kto wie:):)
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń